Festiwal niewykorzystanych szans
LKS VIS Gidle zwyciężył w wyjazdowym spotkaniu 20. kolejki ligowej z KS Grocholice Bełchatów 1:3 (0:1). Bramki dla niebiesko-czerwonych zdobyli Łukasz Koch po asyście Stanisława Nocunia oraz Stanisław Nocuń z rzutu karnego oraz po asyście Łukasza Kocha.
Pierwsza połowa w wykonaniu obu ekip była bardzo chaotyczna, a spotkanie toczyło się w dość szybkim tempie. Nie zabrakło akcji podbramkowych, jednak albo zawodnicy obu ekip znajdowali się na pozycji spalonej albo bramkarze nie pozwolili dopuścić do stracenia gola. W pierwszych 10 minutach pomimo dwóch rzutów rożnych zawodnicy VIS-u nie potrafili skierować futbolówki do bramki strzeżonej przez zawodnika KSG. Dodatkowo po strzale jednego z napastników dobrą interwencją popisał się Maciej Bilicz. W 16 min. spotkania bramkę zdobył zespół gospodarzy, jednak sędzia liniowy dostrzegł w tej sytuacji pozycji spalonej napastnika Grocholic. W 25 minucie z powodu kontuzji boisko opuścił Krzysztof Wieczorek, a w jego miejsce pojawił się Adrian Rozpendek. W 27 minucie spotkania przed dobrą okazją na zdobycie bramki był zawodnik Grocholic, jednak po raz kolejny sędzia dopatrzył się pozycji spalonej. W 29 minucie wynik spotkania otworzyć mógł Karol Hasikowski, jednak ten będąc sam na sam z golkiperem gospodarzy zdołał tylko postraszyć gołębie znajdujące się nieopodal boiska, na którym rozgrywane było dzisiejsze spotkanie. W 31. minucie przed szansą zdobycia gola była napastnik Grocholic, jednak piłka po uderzeniu głową trafiła w ręce Macieja Bilicza. W 34 minucie spotkania Stanisław Nocuń idealnie dograł futbolówkę do Łukasza Kocha, który przyjął sobie piłkę w polu karnym i mocnym strzałem otworzył wynik spotkania. W 37 minucie spotkania swojej próby szukał Daniel Firek, jednak okazała się ona niecelna. W 39 minucie meczu Karol Hasikowski po raz kolejny stanął przed dogodną sytuacją podwyższenia wyniku spotkania i po raz kolejny postraszył nie tylko gołębie ale również wróble. W 40 minucie spotkania bramkę mógł zdobyć Adrian Rozpendek, jednak nie udało mu się umieścić piłki w siatce z linii bramkowej. Po niespełna 30 sekundach dobrą interwencją popisał się po raz kolejny bramkarz LKS VIS Gidle - Maciej Bilicz. Do końca pierwszej części spotkania wynik nie uległ zmianie.
Na drugą część meczu niebiesko-czerwoni wyszli jeszcze bardziej zmotywowani. Już pierwsze minuty pokazały, że zawodnicy prowadzeni przez Piotra Pilarskiego chcą bardzo szybko zakończyć to spotkanie. Już w 48 minucie meczu bramkę mógł zdobyć Michał Łęgowik, niestety nie trafił czysto w piłkę i od bramki rozpoczął bramkarz Grocholic. W 54 minucie spotkania przed utratą bramki uratował nas Maciej Bilicz, jednak trzy minuty później przy bierności obrońców skapitulował. W zamieszaniu w polu karnym zawodnik KSG strzelił wyrównującą bramkę. Dwie minuty później Maciej Bilicz znów popisał się świetną interwencją nie dopuszczając do utraty gola. W 65 minucie spotkania w polu karnym gospodarzy sfaulowany został Łukasz Koch, a sędzia bez wahania wskazał na jedenasty metr. Do tej sytuacji podszedł rasowy napastnik Gidelskiego klubu - Stanisław Nocuń, który bez żadnych skrupułów wykorzystał stały fragment gry. W 67 minucie spotkania żółty kartonik za faul obejrzał Daniel Firek. Podczas przerwy w grze została dokonana zmiana. Zmęczonego trudami spotkania Michała Łęgowika zmienił Adrian Cichocki. Po niespełna pięciu minutach trzeciego gola dla LKS VIS Gidle zdobył Stanisław Nocuń, po asyście Łukasza Kocha. W tej sytuacji trzeba pochwalić Adriana Cichockiego, który mimo dogodnej sytuacji podał do Stanisława Nocunia, ten rozciągnął do Łukasza Kocha, który wyłożył piłkęna czystą pozycje do Gidelskiego kilera, który mógł tylko dopełnić formalności. W 75 minucie spotkania czterech zawodników VIS-u Gidle wychodziło sam na sam z golkiperem gospodarzy, a będący przy piłce Damian Gorzędowski zrobił najgorszą rzecz z możliwych strzelając wprost w golkipera gości. W 81 minucie meczu jeszcze raz wysilić się musiał Maciej Bilicz, który po raz kolejny w tym spotkaniu nie pozwolił na zdobycie gola przez Grocholiczan. W 85 minucie spotkania trener Piotr Pilarski postanowił zdjąć z murawy strzelca dwóch goli dla LKS VIS Gidle - Stanisława Nocunia, a w jego miejscu pojawił się Damian Nowaczyk. W 86 minucie meczu trzeci raz w tym spotkaniu był Karol Hasikowski, jednak po raz kolejny niecelnie uderzył w kierunku bramki gospodarzy. W 89 minucie meczu sam na sam z golkiperem był Damian Gorzędowski, jednak trafił niecelnie. W tej samej minucie trener LKS VIS Gidle dokonał zmiany, na boisku pojawił się Artur Siemiński w miejsce Łukasza Kocha. Do końca spotkania wynik nie uległ zmianie.
Komentarze