Seniorzy: Jest zwycięstwo, ale...
W dniu dzisiejszym odbyło się spotkanie zaległej 16. kolejki, w której to Gidelski VIS pokonał na własnym stadionie LKS Mierzyn II 4:1. Warto zaznaczyć, że zawodnicy z Mierzyna pojawili się w niepełnym składzie, dlatego należą się im gromkie brawa za walkę do końca. Poważnej kontuzji doznał Sebastian Truchta, co jest ogromnym osłabieniem drużyny.
Mecz jak każdy inny, na boisko wychodzi się po to by wygrać. Jednak jak z góry piłkarz uświadomi sobie, że drużyna przeciwna przyjechała w niepełnym składzie, to z góry nic nie po prostej drodze. I nie skłamałbym mówiąc, że zawsze wiatr w oczy. Wracając do zakończonego przed dwoma godzinami spotkania z LKS-em Mierzyn II mam ochotę z jednej strony pochwalić obie ekipy, ale z drugiej strony należy się totalny opieprz dla każdego zawodnika, który wystąpił dzisiaj w koszulce Gidelskiego VIS-u. Straty, niedokładne zagrania, błędy w formacjach... to tylko niektóre aspekty gry, które należy poprawić. Co prawda jest tego bardzo dużo, ale by grać - jak to mówią co niektórzy - "piękny" futbol potrzeba nie tylko czasu, ale i motywacji. Po pierwszych 45. minutach wynik zaledwie 1:0. Choć okazji nie brakowało. Najbardziej dogodną sytuację na zdobycie bramki miał Karol Hasikowski jednak piłka powędrowała daleko obok bramki. Gdyby może rozegrał to inaczej i podał, to kto wie. Co do tej jednej jedynej bramki w pierwszej części meczu. Po tym, jak Krzysztof Wieczorek pięknie uderzył z lewej nogi z odległości ponad 20 metrów piłka mijając bramkarza wpadła do bramki. Wielkie Gratulacje, zwłaszcza, że w tym sezonie jest to jego druga bramka.
Już na początku drugiej połowy trener VIS-u Gidle - Piotr Pilarski postanowił dokonać jednej roszady w składzie. Za Mateusza Szumowskiego pojawił się Kamil Górecki na lewej stronie pomocy. Jednak gra wyglądała coraz gorzej. Wszyscy grali od niechcenia. Co w końcu musiało poskutkować stratą bramki. Po kontrze po której jeden z zawodników LKS-u Mierzyn uderzył w stronę bramki strzeżonej przez Zbigniewa Natkańczyka futbolówkę próbowali przejąć obrońcy gospodarzy, jednak ostatecznie piłka wpadła do bramki, a ostatnią osobą która niestety dotknęła lecącej w światło bramki futbolówki był Paweł Kubasiak. Zawodnicy LKS-u Mierzyn próbowali jeszcze atakować i spróbować strzału, jednak trochę zabrakło im szczęścia, bo mieli kilka okazji na to. Gra VIS-u wyglądała coraz gorzej, ale niczego nie wygra się bez większego zaangażowania. Jednak w końcu przyszedł ten upragniony moment, kiedy to piłka wpadała do bramki strzeżonej przez bramkarza gości aż trzykrotnie. Jako pierwszy bramkę zdobył nikt inny jak Karol Hasikowski, który dostawił tylko nogę po złej interwencji bramkarza gości, Następnie piłkę do bramki skierował Damian Rozpendek, który przelobował golkipera z Mierzyna. Po kilku minutach mógł zdobyć kolejną bramkę, jednak będąc sam na sam z bramkarzem przeniósł piłkę nad poprzeczką. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby miał czystą pozycję do oddania strzału. Po chwili jednak się zrehabilitował strzelając czwartą bramkę uderzając piłkę po długim słupku.
Obie drużyny walczyły próbując jeszcze coś strzelić, jednak bez skutecznie, choć okazji było wiele. W 87. minucie w polu karnym gości poważnej kontuzji kolana doznaje Sebastian Truchta, zawodnik, który dość niedawno wrócił z zawieszenia tracąc praktycznie cały sezon, teraz może zapomnieć o pojawieniu się na boisku przez kolejnych kilku następnych miesiącach. Zawodnicy klubu z Gidel liczą jednak na jego szybką rekonwalescencję i powrót do drużyny, gdyż jest on jednym z niezbędnych zawodników naszej drużyny. Zawodnik z nr 5 na koszulce zmuszony był opuścić boisko na noszach. Życzymy Sebastianowi szybkiego powrotu do zdrowia, a przede wszystkim powrotu na boisko. W jego miejsce pojawia się Grzegorz Wieczorek, a sędzia doliczył 3 minuty do regulaminowego czasu gry.
Wynik jednak już się nie zmienił. 3 punkty bardzo cieszą, gdyż w końcu odbijamy się z ostatniego dnia tabeli B-klasy. Na pewno czeka nas jeszcze więcej pracy niż zwykle, bo granica między VIS-em Gidle a Błękitnymi Chabielice wynosi zaledwie jeden punkt. Dla przypomnienia napiszę, że zespół z Chabielic w dniu jutrzejszym podejmować będzie w wyjazdowym spotkaniu Motor Bujniczki.
Sezon 2012/2013 pomału dobiega końca, już w najbliższy weekend drużyna seniorka VIS-u Gidle prowadzona przez Piotra Pilarskiego zmierzy się w wyjazdowym spotkaniu z Victorią Woźniki. Bardzo proszę zawodników o pełną mobilizację i przyjazd na mecz do Woźnik, bo jak pokazała już historia możemy rywalizować ze wszystkimi zespołami zespołami z Piotrkowskiej B-Klasy II.
Komentarze